Ławy uformowane - szalowanie ścian 11-15.10.2011
W poniedziałek 10 października panowie rozszalowali ławy. Osobiście nie jestem fanem "maziania" preparatami asfaltowymi wiążącego wciąż betonu. Beton jest tworzywem hydraulicznym (chemicznie wiążącym wodę podczas twardnienia - hydratyzacji) i jeżeli mieszanka jest przygotowana właściwie i zagęszczona przez wibrowanie na etapie wylewania - bez problemu może stać zanurzona w wodzie przez 200 lat (czy widzieliście żeby ktoś malował asfaltozą podpory mostów? - a stoją cały czas w wodzie!!!) Ale budowlane "gusła" mówią że tak właśnie trzeba. Koszt niewielki więc pobiegłem do hurtowni i zakupiłem gęstego lepiku ze 40 kg. Ważne żeby nie był na bazie wodnej (dysperbity, dysperbety dysprobity i inne syfiarstwo odpada - widzieliście żeby asfalt kiedykolwiek "rozpuszczał" się w wodzie???) Lepik asfaltowy gęsty na bazie organicznej. Tam nie będzie styropianu - niech będzie namiastka izolacji przeciwwilgociowej - chociaż jak pisałem nie wierzę w takie banialuki! Przyjechała tez "banieczka" ropy parafinowej z lokalnego odwiertu... Acha! Nie podobają mi się pustaki betonowe i już! Nie wyobrażam sobie postawić domu na takim dziadostwie. Zabijając się o cenę producenci robią ten ułomny materiał budowlany z odchudzonego do granic przyzwoitości betonu z użyciem popiołowych cementów hutniczych - wystarczy spojrzeć na barwę - jest najczęściej siwo-ciemno-niebiesko-szara. To musi przepuszczać wodę jak cholera a po 30 latach zgnije do reszty i pokruszy się jak stary piernik. Za żadne skarby nie chcę tego na własnej budowie! Poza tym u nas jest piwnica - a ja tam chcę mieć SUCHO! Ściany piwnicy będą ŻELBETOWE. Mocne, spójne i szczelne. Nie stać mnie na jakieś surogaty i półśrodki. Fundamentu niestety nie da się poprawić ani wyremontować w przyszłości - robi się go tylko raz i musi być najlepiej jak się da. Takie mam przekonanie. Chłopcy przywieźli więc ze 400 m2 deskowań systemowych i pół tony szpeju do tego (jakieś kliny, ściągi i cała masa systemowego ustrojstwa) Nie przypuszczałem że to może być tak skomplikowane. "Blaty" trzeba malować żeby później nie przywarły do betonu. Po to ta surowa ropa.... Na budowie pachnie jak u szwejka na polu naftowym. Kury przestały się nieść w promieniu 2 kilometrów a lokalne psy przestały załatwiać swoje potrzeby w pobliżu. Rosną ruszty pierwszych ścian. Póki co to tylko wyrównanie niższego poziomu ławy ale już ma smukły kształt ściany a nie zwalistej konstrukcji ław.