Szalunki, zbrojenia, BETON 3-5.10.2011
Nadszedł ważny tydzień. W mediach słychać już było, że pod koniec tygodnia ma się załamać pogoda - nic dziwnego w tym roku mieliśmy naprawdę wrzesień "stulecia". Pogoda przez ponad miesiąc była jak "żyleta" Ekipa ostro zabrała się więc do szalowania i układania zbrojenia ławy. Martwił mnie trochę wygląd i stan chudziaka - pomimo faktu, że został sporządzony w renomowanej firmie dziwiło mnie, że jest tak porowaty i niespójny. Ale jest to tylko 10 cm betonu rozłożone na skalistym podłożu więc uznałem ostatecznie że nawet gdyby była to zagęszczona pospółka - i tak nie ma się gdzie "wydostać" bo dookoła otacza go skała.
Szalowanie zajęło ekipie łącznie 3 dni. W tym też czasie w przygowtowanych formach zostało ułożone ponad pół tony stali. Ekipa przyłożyła się do właściwego zbrojenia newralgicznych punktów (schody) i oprócz skrzyżowania konstrukcji prostopadłościanów panowie dołożyli jeszcze po kilka prętów ukośnie. Całość wyglądała bardzo schludnie.
W ostatnim dniu panowie ułożyli plastikowe dystanse pod zbrojeniem, wyrównali zbrojenia tak aby znalazły się w osi przyszłych ścian a na koniec polali obficie podłoże i deskowania wodą.
Wszystko było gotowe do zabetonowania.
W ostatniej chwili wrzuciłem do wykopu 30 m bednarki a szef ekipy własnoręcznie wyprowadził jeden koniec w przyszłym pomieszczeniu kotłowni a następnie przyspawał bednarkę do zbrojenia w kilku miejscach. /Sprawę uziomu konsultowałem z firmowymi elektrykami, którzy uznali że można z powodzeniem łączyć uziemienie otokowe (w postaci bednarki zakopanej w wykopie fundamentowym) wraz z uziomem fundamentowym (wykonanym w postaci bednarki zespawanej ze zbrojeniem ławy fundamentowej) O efekcie tak wykonanego uziomu dowiecie się na etapie instalacji elektrycznej budynku.
Nadeszła wreszczie "godzina B"!!!!